• <
bulk_cargo_port_szczecin

Coraz większe zaangażowanie Chin w Syrii, ale nie militarne

pc

20.08.2018 21:53 Źródło: PAP
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Coraz większe zaangażowanie Chin w Syrii, ale nie militarne

Partnerzy portalu

Coraz większe zaangażowanie Chin w Syrii, ale nie militarne - GospodarkaMorska.pl

Chiny planują włączyć Syrię w swój projekt nowego jedwabnego szlaku i deklarują coraz większe zaangażowanie w odbudowę tego kraju, ale wykluczają zaangażowanie militarne. Aktywność Chin w Syrii jest wyzwaniem dla USA, a pośrednio również Rosji.

Już w 2017 roku Chiny zadeklarowały, że przeznaczą 2 mld dolarów na odbudowę Syrii po zakończeniu wojny. Z kolei w lipcu 2018 roku na szczycie chińsko-arabskim w Pekinie Chiny zadeklarowały kolejne 23 mld dolarów w pożyczkach na odbudowę dla krajów regionu, mających takie potrzeby oraz 90 mln dolarów na pomoc humanitarną m.in. w Syrii.

W lipcu 2018 roku media libańskie podały również, że chiński inwestor zainteresowany jest budową linii kolejowej z libańskiego portu w Trypolisie do Syrii. Zdaniem ekspertów miałaby ona być częścią większej sieci kolejowej, łączącej Liban, Syrię, Turcję i Iran. Syria wprawdzie posiada dwa własne porty w Tartusie i Latakii, jednak wykorzystanie ich przez Chiny komplikuje militarna obecność w nich Rosji, a także fakt, że nie są one wystarczająco głębokie dla wielkich kontenerowców.

Chińskie plany w Syrii są zbieżne z planami Iranu, który od dawna dąży do stworzenia szlaku tranzytowego, łączącego Iran z Libanem i Morzem Śródziemnym. W marcu 2017 roku irański prezydent Hasan Rowhani przedstawił koncepcję budowy linii kolejowej z Teheranu - przez Region Kurdystanu w Iraku, Kirkuk, Mosul, północną Syrię, w tym Aleppo - do Libanu.

Taka trasa przechodziłaby przez tereny obfitujące w ropę naftową oraz gaz i mogłaby radykalnie skrócić drogę transportu irańskich surowców do Europy. Irański, a także iracki i kurdyjski transport surowców uniezależniłby się od tranzytowej roli Turcji oraz Kanału Sueskiego, a ewentualna blokada cieśniny Ormuz miałaby negatywny wpływ tylko dla eksportu surowców od głównych konkurentów Iranu, czyli w szczególności Arabii Saudyjskiej.

Plan stworzenia połączenia Iranu z Libanem jest jednak sprzeczny z interesem Izraela, USA oraz Rosji. Izrael wielokrotnie podkreślał, że postrzega zbliżanie się Iranu do swych granic jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa i wyrażał przekonanie, że stworzenie szlaku transportowego z Iranu do Libanu służyć będzie udzielaniu libańskiemu Hezbollahowi logistycznego wsparcia dla ataków tej organizacji na Izrael. USA jako sojusznik Izraela podziela te obawy.

Zdaniem ekspertów otwarcie nowego szlaku transportu środkowoazjatyckich i bliskowschodnich surowców energetycznych stanowić będzie konkurencję zarówno dla amerykańskich, jak i rosyjskich planów eksportu ropy i gazu do Europy. Prezydent USA Donald Trump i jego administracja nie ukrywają też, że postrzegają rosnącą rolę Chin w międzynarodowym handlu jako zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych.

Wielu ekspertów uważa, że również Rosja obawia się wzrostu znaczenia Chin i że to było głównym powodem rosyjsko-amerykańskiego szczytu w Helsinkach. Przedstawiciele władz USA nie ukrywają swego przekonania, że interesy Rosji i Iranu w Syrii są sprzeczne. Doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton stwierdził w niedzielę w trakcie swej wizyty w Izraelu, że rosyjski prezydent Władimir Putin powiedział Trumpowi, że rosyjskie cele w Syrii są odmienne od irańskich i Rosja jest zainteresowana podjęciem wspólnych działań razem z Izraelem i USA, by pozbyć się Iranu z Syrii.

Zdaniem ekspertów USA oczekują od Rosji nie tylko zablokowania w Syrii planów irańskich, ale również chińskich; Rosja jednak nie wykazuje w tym zakresie zdecydowania i ma ograniczone pole manewru.

Syryjskie władze oceniły koszty odbudowy kraju na kwotę 195 mld dolarów, podczas gdy Bank Światowy szacuje je na 250 mld dolarów. Sumy te obejmują jednak całą Syrię, podczas gdy 28 proc. terytorium kraju znajduje się pod kontrolą wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF).

Damaszek przy tym wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jako głównych partnerów inwestycyjnych po zakończeniu wojny postrzega Chiny, Rosję i Iran. W listopadzie 2017 roku zapowiedział to ambasador Syrii w Chinach Imad Mustafa, który zadeklarował również gotowość jego kraju do zawarcia z Chinami umów przedsprzedaży syryjskich zasobów energetycznych w zamian za pożyczki, a także przejście na chińską walutę w rozliczeniach.

Eksperci wskazują, że w przeciwieństwie do Rosji i Iranu Chiny dysponują znacznymi środkami finansowymi, które mogą w Syrii zainwestować. Dlatego Rosja może zrównoważyć rosnące wpływy chińskie w tym kraju, jedynie namawiając państwa europejskie do finansowego zaangażowania się w odbudowę Syrii. Dotąd wykluczała to zarówno Syria, jak i Europa, ale w sobotę Putin stwierdził, że kraje europejskie powinny partycypować w odbudowie w Syrii, gdyż jego zdaniem tylko w ten sposób można rozwiązać kryzys uchodźczy.

Na początku sierpnia br. pojawiły się również spekulacje dotyczące ewentualnego militarnego zaangażowania chińskiego w Syrii. Chiński ambasador w Syrii Qi Qianjin w wywiadzie dla syryjskiego dziennika "Watan" zasugerował, że chińskie wojsko zostanie wysłane do Syrii w związku z planowaną ofensywą na Idlib (na północy kraju).

Eksperci zwracają przy tym uwagę, że w tej opanowanej przez dżihadystów syryjskiej muhafazie obecnych jest kilka tysięcy bojowników ujgurskich. Ujgurzy to lud pochodzenia ałtajskiego, zamieszkujący prowincję Sinciang w zachodnich Chinach i wyznający islam. Chiny oskarżają ujgurskich separatystów o inspirowany dżihadem terroryzm.

Jednak w poniedziałek specjalny wysłannik Chin w Syrii Xie Xiaoyan wykluczył wysłanie chińskich wojsk do Syrii, podkreślając, że Pekin był zwolennikiem pokojowego rozwiązania konfliktu syryjskiego. Chiński dyplomata podkreślił jednak, że jego kraju przeciwny jest wszelkim formom terroryzmu i wezwał do większej współpracy międzynarodowej w jego zwalczaniu.

Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.