W pierwszej połowie 2015 roku armatorzy masowców złomowali średnio 3,3 mln tonażu miesięcznie, aż o 2 mln ton więcej niż w zeszłym roku. Rekordowym miesiącem okazał się kwiecień, gdy na złom trafiło aż 5,36 mln tonażu.
Rynek masowców znajduje się w poważnym kryzysie od lutego. Od tego czasu indeks BDI, który śledzi zarobki masowców, utrzymywał się poniżej 600 pkt – najniżej w historii. Odwrócić trend w przyszłości ma właśnie złomowanie jednostek. Obecny rok ma szanse być pod tym względem rekordowym. Jeżeli obecna średnia się utrzyma, o wiele przebije wynik z 2012 roku, kiedy zezłomowano łącznie 33,4 mln tonażu.
- Jednak rekord nie musi wcale zostać pobity. Przewidujemy, że w końcówce roku popyt na usługi masowców wzrośnie. A to może ograniczyć liczbę złomowań – powiedział Peter Sand z Baltic and International Maritime Council (BIMCO).
W obecnym roku armatorzy pozbywali się najczęściej masowców handysize (10-35 tys. ton) – zezłomowano aż 104 tych jednostek. Na złom trafiło także sporo capesizów (pow. 80 tys. ton), bo aż 68. Ogółem zezłomowano już 262 masowców.
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody
Biden chce jak najszybciej otworzyć port Baltimore i odbudować most Key