JK
Polska Żegluga Morska (PŻM), podobnie jak armatorzy z całego świata, boleśnie odczuwa zapaść na rynku przewozów masowych. - W 2016 roku w dalszym ciągu rynek przewozów masowych będzie w głębokim kryzysie. Będą miały na to wpływ dwa czynniki : wciąż utrzymująca się duża nadwyżka tonażu oraz pogarszająca się sytuacja w Chinach – skomentował Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej.
Dla PŻM rok 2016 będzie z pewnością bardzo trudny, podobnie jak dla innych armatorów masowców na świecie. Na rynek ma wejść rekordowa liczba ponad 70 mln DWT tych statków, co jest skutkiem wzmożonych zamówień pod koniec 2013 roku (średnio od podpisania kontraktu do gotowego statku upływa dwa lata), kiedy armatorom analitycy obiecywali rychłe zakończenie kryzysu. Ponadto nastąpiło wiele przesunięć dostaw jednostek planowanych na 2015 r.
- Nie wiadomo też, jaka będzie skala złomowania, bo niskie ceny złomu statkowego i brak odbiorców stali, nie nastrajają w tym względzie pozytywnie. Nadpodaż rośnie też na rynku kontenerowców, więc i tu raczej armatorzy będą pracowali na granicy opłacalności lub pod kreską. Za to prawdziwe załamanie, z powodu niskich cen ropy, może stać się udziałem rynku offshore. Już dziś wiele z tych statków stoi na "sznurkach". Powody do bardzo umiarkowanego optymizmu mogą mieć właściciele tankowców, który to rynek i w ubiegłym roku nie był najgorszy – powiedział Krzysztof Gogol.
Kondycja ekonomiczna szczecińskiego armatora jest jednak stabilna. Według Pawła Szynkaruka, dyrektora PŻM, kryzys nie przekreśla planów inwestycyjnych. Straty w przewozach masowych armator odrabia na promach pływających po Bałtyku i kontraktach dla siarkowców.
- Jesteśmy zaprawieni w bojach i przetrwamy także i tę bardzo trudną sytuację – powiedział Paweł Szynkaruk, dyrektor PŻM w rozmowie z Radiem Szczecin. - Zapaść rynkowa jest na skalę, której nikt nie przewidywał. Nie znajdę eksperta na świecie, który mówiłby, że indeks frachtowy będzie na poziomie ponad trzystu punktów. Nikogo takiego nie było – dodał.
Jak poinformował nas Krzysztof Gogol, wszystkie kredyty inwestycyjne PŻM spłaca na bieżąco, nie zagrożona jest także bieżąca płynność finansowa. - W tym roku zamierzamy odebrać 8 nowych statków. Będą to masowce o nośności 38 500 DWT ze stoczni Yangfan. Pierwszy z nich "Armia Krajowa" weszła do eksploatacji 20 stycznia – skomentował rzecznik PŻM.
W tym roku ma też dojść do ostatecznego powstania Polskiej Grupy Promowej składającej się z Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. To bardzo dobra wiadomość dla armatora. Połączenie wspólnych interesów, minimalizacja kosztów pozwoli na podniesienie efektywności i stworzenie ciała konkurencyjnego. PŻM będzie prowadziło rozmowy na ten temat w najbliższych miesiącach.
Znaczący wpływ na sytuację finansową PŻM będzie również miało wejście w życie konwencji IMO dotyczącej montażu systemów uzdatniania wód balastowych. Na razie jednak zostało ono przesunięte a rozpocznie się w rok po ratyfikacji Konwencji Balastowej. Nowe statki we flocie armatora mają zamontowane odpowiednie systemy, starsze czeka modernizacja. Instalacja takich urządzeń jest sporym wydatkiem. Szczeciński armator już rozpoczął zbieranie środków na ten cel.
- Jeśli konwencja zacznie obowiązywać, to każdy ze statków pływających w żegludze międzynarodowej będzie musiał przy pierwszym remoncie klasowym montować taki system. A więc w przypadku większych armatorów, takich jak PŻM, proces ten będzie rozłożony w czasie, na kilka lat. Koszt zakupu urządzenia i montażu zależy od wielkości statku - od kilkuset tysięcy dolarów do nawet miliona. Środki finansowe musi wygospodarować sam armator. Urządzenia będą montowane w stoczniach, gdzie będą przeprowadzane remonty klasowe. W przypadku PŻM będą to więc w zdecydowanej większości polskie stocznie remontowe. – powiedział Krzysztof Gogol.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych