Rozpoczęły się testy wstrząsowe najnowszego amerykańskiego lotniskowca - USS Gerald R. Ford. Ten najdroższy okręt w historii marynarki USA jest wart 12,9 mld dolarów. Dla porównania – za takie pieniądze można wybudować ponad 60 kontenerowców o nośności pow. 17 tys. TEU.

Nowa jednostka ma być prawdziwym cudem techniki. Okręt ma zapewnić zmniejszenie kosztów eksploatacji, między innymi przez redukcję załogi (nawet o kilkaset osób), a także poprzez wprowadzone wielu usprawnień technicznych i operacyjno-taktycznych. Prace nad założeniami i projektami wstępnymi rozpoczęto 11 sierpnia 2005 roku, natomiast 10 września 2008 roku stocznia Northrop Grumman Newport News otrzymała kontrakt na realizację przedsięwzięcia.  9 listopada 2013 roku okręt został ochrzczony, a matką chrzestną jednostki została Susan Ford Bales córka prezydenta USA, Geralda R. Forda.

Zanim USS Gerald R. Ford ruszy do akcji, może jendak minąć sporo czasu. Część marynarki opowiada się bowiem za przedłużeniem wejścia okrętu do służby aż do 2025 roku. Chcą najpierw przetestować wszystkie komponenty, z których wykonana jest jednostka. W szczególności chodzi o ulepszony pancerz.

Sekretarz Obrony USA, Robert Work zarządził jednak natychmiastowe rozpoczęcie testów wstrząsowych. Polegają one na detonacji ładunków wybuchowych pod wodą, by sprawdzić, czy pancerz okrętu im sprosta. Załoga w momencie testów znajduje się na jednostce. Takie badania pozwalają znaleźć słabe punkty w konstrukcji.

Zdanie sekretarza popiera senator John McCain. - To dobra decyzja. Dzięki temu unikniemy wielu zagrożeń, w tym niekompatybilności nowych systemów. Ale przede wszystkim zwiększenie wytrzymałości okrętu oznacza większą szansę na przeżycie załogi – zakomunikował drogą mailową senator Arizony.