• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Prawie 1000 ofiar katastrofy promu pasażerskiego. Pomoc dotarła po 10 godzinach

JK

03.02.2016 09:51 Źródło: własne
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Prawie 1000 ofiar katastrofy promu pasażerskiego. Pomoc dotarła po 10 godzinach

Partnerzy portalu

Prawie 1000 ofiar katastrofy promu pasażerskiego. Pomoc dotarła po 10 godzinach - GospodarkaMorska.pl

Dokładnie 10 lat temu, 3 lutego, doszło do katastrofy egipskiego promu Al-Salam Boccaccio 98, który wyruszył w czwartek wieczorem z saudyjskiego portu Dubah i zniknął z radarów w godzinę po wypłynięciu. Pomoc nadeszła następnego dnia popołudniu. To była największa katastrofa statku w dziejach Egiptu.

Na pokładzie było 1272 pasażerów i 96 członków załogi oraz  222 samochody. Większość pasażerów – ponad 1000 osób - stanowili egipscy robotnicy powracający z Arabii Saudyjskiej. Statkiem płynęło też 99 Saudyjczyków, trzech Syryjczyków, dwóch Sudańczyków i jeden Kanadyjczyk.

Katastrofę przeżyło 378 osób, zginęły 994 osoby. Pierwsze grupy ratownicze dotarły na miejsce dopiero po dziesięciu godzinach. Akcją ratowniczą, która była prowadzona bardzo chaotycznie,  utrudniały złe warunki pogodowe. Dopiero popołudniu dnia następnego na miejsce zatonięcia promu dotarły cztery egipskie statki ratownicze. Na pomoc ruszyli też Brytyjczycy i Włosi, którzy skierowali w rejon katastrofy swoje okręty wojenne, które znajdowały się w pobliżu miejsca zdarzenia. Agencja Associated Press podawała wówczas, że władze egipskie początkowo nie skorzystały z brytyjskiej i amerykańskiej oferty pomocy, ale potem zmieniły zdanie i ostatecznie poprosiły o wysłanie na miejsce katastrofy brytyjskiego okrętu i amerykańskiego samolotu patrolowego P3-Orion. Marynarka brytyjska poinformowała jednak, że okręt HMS Bulwark, który płynął już w rejon zatonięcia promu, został zawrócony.

Przyczyną katastrofy był pożar na pokładzie towarowym. Załoga gasiła pożar wodą, lecz nie działały pompy drenażowe, które miały ją wypompować za burtę. Przy silnym wietrze i dużych falach, powodujących kołysanie, zebrana w kadłubie woda spowodowała nadmierne przechylenie i jednostka utraciła stateczność. Prom zatonął po godz. 01.00 czasu lokalnego, około 90 km przed docelowym portem Safadża.

W 2006 r. parlamentarna komisja śledcza oskarżyła armatora statku, firmę Al-Salama, o spowodowanie katastrofy twierdząc, że był on dopuszczony do eksploatacji pomimo poważnych usterek. Zuważono również poważne uchybienia w zarządzaniu akcją ratowniczą.

Z kolei armator winą za spowodowanie katastrofy obarczył kapitana, który zatonął wraz ze statkiem oraz załogę, która jego zdaniem, nie potrafiła ugasić pożaru. Ostatecznie uniewinniono pięć z sześciu oskarżonych, a skazano jedynie kapitana Salaheddin Gomaa, który w momencie zdarzenia dowodził innym promem i nie udzielił pomocy tonącej jednostce. Kapitan otrzymał karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.