Niemiecka flota przyznaje, że ma problemy ze znalezieniem załóg dla swoich okrętów podwodnych. Najbardziej potrzebni są podoficerowie, w tym operatorzy sonarów. Pojawiła się perspektywa stworzenia załóg międzynarodowych.

Minister obrony RFN Ursula von der Leyen potwierdza informację na temat chęci stworzenia mieszanych załóg jednostek pływających. Braki kadrowe były ogłaszane przez niemiecką minister 11 marca 2015 podczas odprawy kierowniczej MON i SZ RP na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Poszukiwania załogi do Bundesmarine trwają, zaczęto rekrutować w całym kraju, nie tylko w rejonach niemieckiego wybrzeża. Potrzeba współpracy z innymi krajami jest nagląca i jak donoszą niemieckie media: - „Pewnego dnia na niemieckich okrętach pływać będą załogi mieszane. Oferta leasingu dla Polski może być tego początkiem.”

Inspektor niemieckiej marynarki wojennej wiceadmirał Alex Schimpf w wypowiedzi z czerwca 2014 dla radia NDR przyznał, że: - „Polacy planują zamówić w Niemczech okręty podwodne. Do chwili ich dostawy dobrze byłoby móc się na nich szkolić. Dlatego złożyliśmy ofertę leasingu. Ale generalnie chodzi o to, by korzystać ze współpracy międzynarodowej w taki sposób, aby zadania rozkładane były na większą ilość barków - by także odciążyć nasz personel, który na chwilę obecną pełni służbę pod dużym obciążeniem.”

Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło, że rozmowy z zachodnim sąsiadem „dotyczą jedynie możliwości zorganizowania szkoleń wybranych oficerów i podoficerów MW w Centrum Szkolenia Załóg OP w Eckernforde”. Ministerstwo zaprzecza informacjom o utworzeniu wspólnej floty czy załóg mieszanych. Jedyna możliwość prowadzenia współpracy może się zasadzać tylko i wyłącznie na prowadzeniu szkoleń i staży na okrętach, w sztabach i centrach szkoleniowych obu państw.