ew
Jak poinformowały duńskie media, w ostatni piątek, w porcie Hirtshals doszło do niebezpiecznego przechyłu zadaszonego, pływającego doku. W środku znajdowała się gotowa do malowania, norweska łódź rybacka Hardhaus.
Właściciel Hardhauss, Inge Møgster powiedział:"Jesteśmy na miejscu i nie znamy jeszcze zbyt wielu szczegółów na temat tej sytuacji. Nie wiemy też czy wszystko jest pod kontrolą więc obawiamy się, że konsekwencje mogą być bardzo poważne".
Według informacji podanych w portalu salmonbusiness.com, jeszcze nie wiadomo co spowodowało wypadek, ale w piątek, około godziny 6.15, jeden z pracowników usłyszał ogromny huk. W związku z tym, szybko opuścił pływający dok i na szczęście nic nikomu się nie stało. Chwilę później, doszło do niebezpiecznego przechyłu. O wielkim szczęściu mogą też mówić pozostali pracownicy, którzy swoją pracę w tym miejscu zaczynają zazwyczaj o godzinie 7.
Jak powiedział Rasmus Brohus, dyrektor generalny Hirtshals Yard: Próbujemy uporać się z tą sytuacją. Cały dzień organizowaliśmy spotkania z ekspertami i przedstawicielami firm ubezpieczeniowych aby opracować plan naprawy doku i innych szkód. Na miejsce zostali wysłani nurkowie".
Jednak według informacji przekazywanych przez duńskie media, uszkodzenia 82-metrowego doku i 70-metrowej łodzi mogą być bardzo poważne. Prawdopodobnie doszło do zalania siłowni Hardhauss. Może również okazać się niezbędne sprowadzenie dużego dźwigu pływającego w celu wyprostowania i podniesienia doku.
Pożar na brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth
Portugalskie okręty śledziły trzy podejrzane, rosyjskie statki
Indyjska marynarka wojenna przejęła statek towarowy porwany przez piratów
Kanadyjski jeziorowiec w ogniu
W Gdyni swój postój miała francuska fregata FS Aquitaine
Kmdr por. SG Katarzyna Górecka-Berenc nowym komendantem gdańskiej Straży Granicznej