pc
Wiceszef MON Bartosz Kownacki wyraził w środę nadzieję, że negocjacje ws. systemu obrony powietrznej zostaną przeprowadzone do końca roku.
– Mam nadzieję, że do końca roku negocjacje zostaną przeprowadzone – powiedział Kownacki w onet.pl. Zaznaczył, że wiele zależeć będzie od sprawności administracji amerykańskiej. – Nie kupujemy sprzętu z półki, to nie jest jakiś stary model, który można wyjąć, zdjąć i dać polskiej armii. Mamy swoje określone wymagania – wskazał.
Kownacki mówił, że czas, jaki media poświęcają zakupom śmigłowców, jest nieproporcjonalny do wagi zakupów, bo bardziej kluczowa jest właśnie obrona powietrzna. – Dom się buduje od fundamentów. Śmigłowce są oczywiście są ważne, ale ich resursy – poza śmigłowcami zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa morskiego (…) – kończą się miedzy 2025 a 2030 r. Oczywiście chcielibyśmy mieć jak najnowsze, jak najwięcej i jak najszybciej. Ale nie mamy dominacji w powietrzu – dodał.
Podkreślił, że trudno sobie wyobrazić, by w sytuacji zagrożenia „wpakować świetnie wyszkolonych żołnierzy w śmigłowce, które utrzymają się w powietrzu kilka minut”. – To nie jest żadna tajemnica, że dzisiaj nie mamy obrony powietrznej w Polsce – ocenił.
Wiceszef MON wskazał, że w sprawie obrony przeciwrakietowej prowadzone są rozmowy m.in. z firmami Raytheon oraz Lockheed Martin. – Można powiedzieć, że w tym wyścigu prowadzi dzisiaj firma Raytheon, co nie oznacza, że nie rozmawiamy z firmą Lockheed Martin, ta oferta jest bardzo atrakcyjna pod względem przemysłowym – powiedział.
Kownacki wskazał, że system firmy Raytheon jest używany w armii Stanów Zjednoczonych, „a warto zachować interoperacyjność, używać tego samego sprzętu”. Zastrzegł jednocześnie, że istotne jest kryterium ceny. Szacowany koszt zakupu – to jak podał – ok. 30 mld zł. MON analizuje także korzyści przemysłowe. – Mogę odpowiedzialnie powiedzieć, jeśli korzyści przemysłowych nie będzie, to oferta jest mniej korzystna – powiedział.
We wrześniu 2016 r. szef MON Antoni Macierewicz poinformował o wysłaniu zapytania ofertowego w sprawie zestawów obrony powietrznej średniego zasięgu (program „Wisła”) do firmy Raytheon oferującej system Patriot, wybrany jeszcze w kwietniu 2015 r. do dalszych negocjacji międzyrządowych. Pytanie o szczegóły skierowano także do amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS, którego częścią jest koncern Lockheed Martin.
W połowie marca w wywiadzie dla PAP Macierewicz zadeklarował, że zrobi wszystko, by kontrakt na program „Wisła” został podpisany jeszcze w 2017 r. Zastrzegał, że w dyskusji biorą udział trzy podmioty: nie tylko polski rząd i prywatne firmy (Raytheon bądź MEADS), lecz także rząd USA.
Jesienią resort obrony podawał, że system obrony powietrznej średniego zasięgu może kosztować 30-50 mld zł, a warunkiem zawarcia kontraktu będzie zapewnienie offsetu. W czasie kieleckich targów zbrojeniowych informowano o wysłaniu zapytania ofertowego (Letter of Request) do amerykańskiej firmy Raytheon i amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS.
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?
Po niemal 60 latach Niemcy wycofują ze służby swój ostatni okręt desantowy