ew
Na stronie opolskiej policji pojawił się komunikat o przerwaniu niebezpiecznego rejsu po Odrze. 25 sierpnia, około godziny 12, funkcjonariusze skontrolowali drewniany statek, tzw. galar. Już z oddali było widać, że na pokładzie znajduje się za dużo pasażerów.
Podczas rozmowy z 45-letnim sternikiem okazało się, że nie posiada on wymaganych uprawnień sterowniczych do przewożenia osób. Galar okazał się też znacznie przeciążony. Zamiast dozwolonych 12, przebywało na nim 24 pasażerów. Ponadto sternik nie zadbał o to by znajdowały się na nim niezbędne środki ratunkowe, takie jak koła czy boje. Z ustaleń wynika, że wycieczkowicze do Brzegu przypłynęli z Oławy pokonując 15 km. Ratownicy WOPR wraz z Policją udaremnili dalszy rejs, zawrócili statek, a pasażerowie opuścili pokład na brzeskiej przystani Marina.
Tym samym, sternik złamał prawo żeglugi śródlądowej. Jego sprawa trafi do sądu, musi się też liczyć z grzywną za popełnione wykroczenia.
Jak dodaje w komunikacie opolska policja, akcja jest efektem wspólnych patroli ratowników WOPR i Policji: "To jedna z wielu wspólnych w sezonie letnim służb, podczas których dbamy o bezpieczeństwo na brzeskim odcinku Odry. Przeszkoleni policjanci wspólnie z ratownikami sprawdzają rzekę i reagują, gdy na ich horyzoncie pojawiają się niebezpieczne sytuacje."
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?
Po niemal 60 latach Niemcy wycofują ze służby swój ostatni okręt desantowy
Przed uderzeniem w most Dali tracił zasilanie. Załoga alarmowała, most był zamknięty
Ekspert o moście w Baltimore: zawinił brak odpowiedniej osłony podpory mostu
Gala Safe Water Angels 2024 podkreśleniem znaczenia ratownictwa wodnego
Kolejne okręty trafione przez Ukraińców? Konstantin Olszański i Iwan Churs porażone rakietami