• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Puchar Polski klasy Nautica 450 wraca do stolicy

pc

29.09.2017 12:53 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Puchar Polski klasy Nautica 450 wraca do stolicy - GospodarkaMorska.pl

Powoli dobiega końca żeglarski sezon 2017. Finałowe regaty zaliczane do klasyfikacji Pucharu Polski, czyli szósty Akt Pucharu Polski, rozegrała już klasa Nautica 450. Tym razem zawodnicy spotkali się na regatach o Puchar UKS Navigo w Sopocie. Zatoka Gdańska znowu okazała się szczęśliwa dla zawodników, dopisała pogoda, było ciepło, dużo słońca i wiatru. Idealne warunki do ścigania. Już przed regatami przechodni Puchar Polski zapewnił sobie Sailing Machine Team – Paweł Nawrocki/Piotr Dzierżewicz, którzy zwyciężali w tym sezonie aż 3 razy.

Załoga Sailing Machine, Nawrocki/Dzierżewicz, objęli prowadzenie w pucharowej klasyfikacji już po drugim akcie pucharu, czyli regatach na Kiekrzu, jednak cały czas mogli czuć na karku oddech kolejnej załogi, ProData Sailing Team w składzie: Witold Małecki i Maciej Odważny, którzy przez cały czas trzymali się niewiele oczek za nimi. Niestety podczas startów w drugiej połowie sezonu załoga Małecki/Odważny dwukrotnie wypadła poza podium, w Krynicy Morskiej i w Nieporęcie, co przy świetnej dyspozycji ekipy Sailing Team sprawiło, że już przed startami w Sopocie wiedzieliśmy, do kogo trafi w tym roku przechodnia statuetka Pucharu Polski klasy Nautica 450.

Świetnie w tym sezonie radziły sobie też kolejne załogi stawki, czyli HRM Racing Team, Stale na fali, Podfruwajka i Pekabud, które w ostatecznej klasyfikacji dzielą nieduże różnice punktowe, a to tylko potwierdza, jak wyrównany jest poziom klasy, a co za tym idzie, każdy zdobyty punkt jest niezwykle ważny.

Wróćmy jednak do regat o Puchar UKS Navigo w Sopocie. Najbardziej emocjonująca walka miała się odbyć o 2. miejsce. Team ProData (Malecki/ Odważny) musiał ukończyć sopockie regaty co najmniej o 3 oczka wyżej niż broniący drugiego miejsca HRM Racing Team. Scenariusz trudny do zrealizowania, tym bardziej, że HRM startowali w eksperymentalnym, ale bardzo mocnym składzie: Dominik Ostrowski/Adam Kominek. Najlepiej regaty rozpoczęli Tomasz Zambrzycki i Paweł Matusiak na jachcie Stale na fali (miejsca 1, 1, 5), ale tuż za nimi na remisie punktowym byli Witold i Maciek na ProDacie (2, 2, 3). Ostatni sobotni wyścig wygrali Paweł i Oskar Gasek na jachcie PEKABUD. Przed załogami zostały już tylko trzy niedzielne starty/

– W niedzielę od rana czuć było napięcie. Prawie każdy miał szansę na wygranie i wszyscy zaplanowali sobie, że popłyną na co najmniej 110 % swoich możliwości. Ponownie świetnie wystartował PEKABUD, zaliczając tym samym kolejną jedynkę, a tuż za ich plecami toczyła się precyzyjna walka o każdy metr, o drugie miejsce. Trzy jachty przecięły metę jednocześnie! Fotofinisz! Kto był pierwszy? Znowu Prodata! – opowiadał Paweł Nawrocki, sternik Sailing Machine Team. – Ostatni wyścig miał zadecydować o kolejności na podium i emocje sięgały zenitu! Wystartowali! Prowadzenie zmieniało się z każdym krosem. Ostatnia halsówka, Prodata i Podfruwajka walczyły do samej mety. Koniec! Ostatni wyścig i całe regaty wygrali Witold Małecki i Maciej Odważny. To oni przez cały weekend pływali najrówniej ze wszystkich i kończyli wszystkie wyścigi w samym czubie. HRM po awarii sprzętowej zmuszone było wycofać się z dwóch ostatnich wyścigów, spadając tym samym na 6 miejsce.

Załoga ProData, zwyciężając w Sopocie, zakończyła sezon na drugim miejscu, tuż za nimi HRM Racing Team. Tour 2017 zakończony, do zobaczenia za rok.

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.