• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Związek Agentów i Morskich Przedsiębiorstw Rekrutacyjnych ma pomysł na system ubezpieczeń marynarskich

Marek Nowak

05.03.2016 09:34 Źródło: własne
Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu Związek Agentów i Morskich Przedsiębiorstw Rekrutacyjnych ma pomysł na system ubezpieczeń marynarskich

Partnerzy portalu

Związek Agentów i Morskich Przedsiębiorstw Rekrutacyjnych ma pomysł na system ubezpieczeń marynarskich - GospodarkaMorska.pl

Kwestia ubezpieczenia marynarzy to szerokie zagadnienie, szczególnie ważne z punktu widzenia ich rodzin. Brak przy tym w Polsce satysfakcjonujących kompleksowych rozwiązań, które pozwoliłby tej grupie zawodowej podlegać przez cały czas ubezpieczeniu zdrowotnemu, emerytalnemu i rentowemu. Pomysł na rozwiązanie tej kwestii opracował Związek Agentów i Morskich Przedsiębiorstw Rekrutacyjnych.

Typowym rozwiązaniem kwestii zatrudnienia marynarza  nie jest umowa o pracę lecz kilkumiesięczny kontrakt. Mieszkający w Polsce marynarze , zatrudnieni w zdecydowanej większości na statkach pod obcymi banderami  są faktycznie przedstawicielami wolnego zawodu ,  dla którego państwo polskie nie stworzyło systemowego rozwiązania kwestii ubezpieczeń społecznych w kraju ich zamieszkania Istnieje wprawdzie teoretyczna możliwość nabycia uprawnień emerytalnych w innym kraju unijnym , związane jest to jednak najczęściej z zatrudnieniem pod bandera u armatora z danego państwa przez bardzo długi czas (w przypadku Niemiec na przykład – 60 miesięcy). Podleganie dobrowolnemu systemowi ubezpieczeń społecznych w Polsce  nie gwarantuje z kolei zakresu ubezpieczenia społecznego dla marynarzy równorzędnego zakresowi oferowanemu zatrudnionym na lądzie czego wymaga ratyfikowana przez Polskę konwencja MLC 2006 . Marynarze korzystają wprawdzie z podstawowych ubezpieczeń, które gwarantuje armator, ale jest to najczęściej sytuacja ograniczona czasowo (kontrakt i praca na statku) i obejmująca jedynie określone, przewidziane umową zdarzenia.


Marynarz – rolnik lub mąż swojej żony

Praca na ograniczonych czasowo kontraktach stwarza sytuację, w której marynarze wracający do Polski, w celu uzyskania prawa do świadczeń zdrowotnych, korzystają z ubezpieczenia zdrowotnego pracujących żon (z przeprowadzonych badań wynika, że robi tak około 30% z nich)  lub rejestrują się jako bezrobotni (najczęściej bez prawa do zasiłku). Częstym rozwiązaniem jest też ubezpieczenie się w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS). Jak się okazuje to ostatnie rozwiązanie nie jest najfortunniejszym wyborem, gdyż pomimo posiadania ziemi rolnej o odpowiedniej powierzchni (powyżej 1ha obrachunkowego), marynarz uzyskuje także dochody z innych źródeł (kontrakty) przez co ubezpieczenie w KRUS, z mocy prawa, może ulec zawieszeniu.  

- Obecna sytuacja nie jest łatwa i wymaga nowych rozwiązań systemowych - mówi Michał Wiśniewski, przewodniczący Związku Agentów i Morskich Przedsiębiorstw Rekrutacyjnych. - Oczywiście, ze względu na charakter marynarskich kontraktów i prosty rachunek ekonomiczny, żadnego armatora na świecie nie będzie nagle stać na to aby nagle zmienić reguły i zatrudnić wszystkich polskich marynarzy według obowiązującego u nas prawa pracy, a co za tym idzie opłacać składki zdrowotne, chorobowe, emerytalne, zapewniając im jednocześnie całoroczną ciągłość pracy i ubezpieczenia.


O minimum bezpieczeństwa

Propozycja przedstawiona przez ZAiMPR w Ministerstwie Infrastruktury w czasie rządów poprzedniej kadencji oparta była w związku z tym na propozycji kompromisowej. Związek wyszedł z inicjatywą wprowadzenia mieszanej (obowiązkowo-dobrowolnej) składki, opartej  na płacy minimalnej, która miałaby zapewnić marynarzom podstawowe bezpieczeństwo w postaci wszystkich podstawowych świadczeń, łącznie z podstawową emeryturą wypłacaną docelowo przez ZUS.

- Obowiązkowe ubezpieczenie liczone od płacy minimalnej ciążyłby na polskich armatorach podczas trwania kontraktu, a po tym czasie marynarz mógłby kontynuować je, samodzielnie opłacając składkę - tłumaczy Tomasz Grabowski, wiceprzewodniczący ZAiMPR. - Podejmując się kontraktów zagranicznych marynarz mógłby natomiast przedstawić certyfikat potwierdzający, że jest już objęty ubezpieczeniem, co zwiększałoby jego konkurencyjność na rynku pracy.

Pomysłodawcy projektu zwanego roboczo "Marynarz" podkreślają, że wymaga on uszczegółowienia, a przede wszystkim woli politycznej ze strony nowego rządu do podjęcia działań w tej sprawie.

- Początkiem działań w tej sprawie musiałoby być także sporządzenie rejestru marynarzy oraz sprecyzowanie warunków, które musiałby spełniać członek tej grupy zawodowej – podkreśla Michał Wiśniewski. - Szacujemy, że na całym świecie pracuje obecnie około 35.000 marynarzy polskiej narodowości, jednak nie są oni na tyle zorganizowani by walczyć o swoje prawa. Nie wszyscy mają też sprecyzowaną wizję tego, jak chcieliby zadbać o zabezpieczenie rodziny i własnej przyszłości.

Sprawa kompleksowego rozwiązania ubezpieczeń marynarskich z pewnością warta jest zwrócenia uwagi rządzących i choć propozycja ZAiMPR z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu (nakłada dodatkowe koszty na polskich armatorów lub budżet państwa), warto o niej dyskutować.

Należy też podkreślić, że także sami marynarze winni zwracać większą uwagę na zakres ubezpieczenia armatorskiego gwarantowanego przez zagranicznego pracodawcę, ponieważ zdarzają się przypadki, w których wiele zdarzeń losowych jest wyłączonych z zakresu tego ubezpieczenia (np. śmierć naturalna, trwałe uszczerbki na zdrowiu wynikające ze zdarzeń nie określanych przez ubezpieczalnię jako wypadki przy pracy, zdarzenia mające miejsce po powrocie marynarza do domu, ochrona ubezpieczeniowa rodziny marynarza). Ważne dla rodzin marynarskich jest także planowanie finansów osobistych w celu uzyskania pewności, że żadne nieoczekiwane zdarzenie nie spowoduje jej katastrofy finansowej.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.