Conoco Phillips, amerykański koncern paliwowy, likwiduje miejsca pracy. Zatrudnienie straci 1810 pracowników, co stanowi 10 procent załogi firmy.
Koncern tłumaczy, że wszysktiemu winny jest kryzys w branży węglowodorowej. Firma zmuszona jest szukać oszczedności. W pierwszej kolejności polecą głowy pracowników nieprodukcyjnych. W centrali spółki, która znajduje się w Houston, pracę straci około 500 osób. Kilkaset osób zostanie zwolnionych w działach wsparcia. Na razie cięcia nie dotkną pracowników bezpośrednio związanych z wydobyciem.
Zwolnienia, które przeprowadzają Amerykanie nikogo specjalnie nie dziwią. Z powodu spowolnienia w sektorze wydobycia ropy naftowej i gazu na całym świecie, pracę w tym roku staciło już ponad 150 tys. osób. Najszybciej spada liczba miejsc pracy właśnie w Stanach Zjednoczonych. Znacznie ucierpiał również rynek pracy w rejonie Morza Północnego. Choć w Azji Południowo-Wschodniej na razie nie są odczuwane skutki spowolnienia, to w niedalekiej przyszłości ucierpią stocznie w Korei, Chinach i Singapurze. W porównaniu z resztą świata najlepiej wypada Bliski Wschód. Przykładowo w Arabii Saudyjskiej wydobycie nie stało na tak wysokim poziomie od 20 lat. Dobra sytuacja nie przekłada się niestety na tworzenie nowych miejsc pracy.
Cięcia dotykają bezpośrednio pracowników, jak i podwykonawców. Likiwidacja miejsc pracy przeprowadzana jest najczęściej w segmencie upstream m.in. poprzez wysyłanie pracowników na wcześniejsze emerytury.
Powstające Muzeum Kanału Sueskiego szykuje się do otwarcia na turystów
Muzeum Marynarki Wojennej pokazuje wnętrze Sokoła. Prace nad wyjątkowym eksponatem wciąż trwają
Wojciech Ślączka wybrany na rektora Politechniki Morskiej w Szczecinie
Jakie są możliwości pracy w terminalu kontenerowym? Baltic Hub odpowiada na to pytanie podczas targów pracy Talent Days
ESG: koszt czy inwestycja? Czy dążenie podmiotów w kierunku zrównoważonego rozwoju przekłada się na wyniki finansowe?
Dzień Otwarty Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni