• <

Najważniejszy jest zespół – wywiad z mecenasem Markiem Czernisem

02.09.2015 12:43 Źródło: własne
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Najważniejszy jest zespół – wywiad z mecenasem Markiem Czernisem

Partnerzy portalu

Najważniejszy jest zespół – wywiad z mecenasem Markiem Czernisem - GospodarkaMorska.pl

Przedstawiamy Państwu rozmowę z mec. Markiem Czernisem – partnerem zarządzającym kancelarii prawniczej „Marek Czernis Kancelaria Radcy Prawnego” w Szczecinie [MCLO]*.

Spotykamy się z okazji okrągłej rocznicy 20-lecia funkcjonowania MCLO. To zapewne dobry czas na odrobinę refleksji i zastanowienia się nad tym, jak to się wszystko zaczęło.

Pomysł, by w przyszłości zajmować się prawem zrodził się w mojej głowie kiedy uczęszczałem do liceum ogólnokształcącego nr 5 w Szczecinie. Potem był wspaniały i niezwykle intensywny okres studiów na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednak już wtedy wiedziałem, że po studiach chcę wrócić do Szczecina, tu odbyć aplikację radcowską i zacząć praktykę zawodową. W Szczecinie miał i po dziś dzień ma swoją siedzibę największy polski armator – Polska Żegluga Morska, i chcąc zajmować się prawem morskim, nie wyobrażałem sobie lepszego miejsca do rozwoju. W dzisiejszych czasach młodzi prawnicy mają już świadomość, że realia rynkowe oraz wykładniczo wręcz rosnąca ilość przepisów wymusza w zasadzie na adwokatach i radcach prawnych specjalizację, jednak w latach ’80 nie było to jeszcze tak oczywiste. A ja od zawsze wiedziałem, że chcę robić coś innego niż wszyscy, że funkcjonując na rynku, których w zasadzie – z uwagi na Kodeks Etyki Radcy Prawnego – wyłącza możliwość reklamy koniecznym jest, by wyróżniać się zarówno zakresem działalności, jak i jakością świadczonych usług.

Dlaczego zatem prawo morskie, a nie jakakolwiek inna gałąź prawa?

Prawo morskie ma fascynującą historię, gdyż jego geneza nierozerwalnie związana jest z naturalnym ludzkim dążeniem by sięgać poza horyzont. To właśnie coraz intensywniejsza i bardziej zuchwała interakcja ludzi z morzem otworzyła pole do zupełnie nowych potencjalnych konfliktów i tym samym zrodziła potrzebę wypracowania szczególnych regulacji. Trudno też o bardziej międzynarodową, wielokulturową i tak odmienną od zwykłej prawniczej codzienności branżę niż żegluga, dzięki czemu nie sposób popaść w rutynę. Jeżeli wybiera się taki zawód, który wymaga nieustannego czytania, to dobrze jest zadbać, by to, co się czyta, było ciekawe – stąd wybór mógł być tylko jeden.

Z uwagi jednak na specyfikę tej gałęzi prawa i problemów, które napotykają na co dzień klienci z branży morskiej niezbędne było kontynuowanie szkolenia zawodowego w zakresie wykraczającym poza 5-letnie studia i aplikację radcowską. Praca na styku różnych jurysdykcji i operowanie instytucjami prawa nierzadko nieznanymi polskiemu ustawodawcy, bo opartymi o wielowiekową tradycję common law i precedensowe wyroki angielskich sądów nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie wiedza i doświadczenie przekazane przez prawników praktykujących prawo morskie w anglosaskich jurysdykcjach – dlatego też, prawie dwuletni czas spędzony w kancelarii prawniczej Haight, Gardner Poor & Havens w Nowym Jorku, w londyńskiej kancelarii Middleton Potts i innych kancelariach zagranicznych uważam za przełomowy, wtedy bowiem moje wyobrażenie o pracy prawnika morskiego w zderzeniu z często trudną i wymagającą rzeczywistością utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to właściwy kierunek rozwoju.

Wtedy zdecydował się Pan na założenie własnej kancelarii o takim właśnie profilu działalności?

Pomysł być może zrodził się już wówczas, natomiast trzeba pamiętać, że był to jeszcze czas, w którym radcowie prawni funkcjonowali na rynku na zupełnie innych zasadach niż ma to miejsce obecnie. Pracowałem zatem tak, jak pozwalał – czy bardziej nakazywał – ówczesny system, czyli na etacie w przedsiębiorstwie państwowym – PŻM, natomiast kiedy samorząd radców prawnych zbliżył się o kolejny krok do swobody wykonywania zawodu, jaką cieszyli się wtedy tylko adwokaci i pojawiła się prawna możliwość prowadzenia działalności w formie własnej kancelarii, miałem już wizję tego, jak taka kancelaria, o której od czasów studiów myślałem, powinna funkcjonować.

Oficjalnie kancelaria MCLO działa od 1 lipca 1995 roku. Początkowo prowadziłem działalność samodzielnie, a cała kancelaria mieściła się w dwóch niewielkich pokojach w biurowcu Pazim w Szczecinie. Dziś, 20 lat później, główna siedziba kancelarii nadal mieści się w tym samym biurowcu, ale zajmuje całe piętro, żeby pomieścić blisko ponad 30 osób, w tym 24 prawników. Oprócz tego od 2014 roku funkcjonuje trójmiejski oddział MCLO z siedzibą w Gdyni, a od września tego roku rozpocznie działalność oddział w Londynie. To nie są co prawda liczby robiące szczególne wrażenie na nasyconym międzynarodowymi „sieciówkami” rynku warszawskim, natomiast jak na warunki szczecińskie jest to jedna z największych kancelarii w ogóle, a biorąc pod uwagę kancelarie zajmujące się prawem morskim na terenie całego kraju (czyli przede wszystkim w Szczecinie i Trójmieście) jesteśmy, według mojej wiedzy, kancelarią największą.

Kancelarie zajmujące się wąską dziedziną prawa to na polskim rynku prawniczym raczej nowy trend.


Rzeczywiście w ostatnich latach widać w Polsce zmiany na rynku usług prawnych, które są skądinąd zmianami w dobrym kierunku. My już w połowie lat ’90 czyli od początku funkcjonowania MCLO wiedzieliśmy, że najistotniejsza jest głęboka specjalizacja, bo tylko takie podejście pozwoli nam świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Ale MCLO to nie tylko prawo morskie sensu stricto. Zaczynaliśmy co prawda od obsługi prawnej przewozów morskich, natomiast tak jak zmienia się specyfika międzynarodowego transportu, który stale zmierza w kierunku transportu multimodalnego, tak też rozwija się MCLO i zakres świadczonych usług.
Dlatego dziś oprócz spraw związanych z szeroko rozumianym prawem morskim, takich jak umowy czarterowe, wypadki morskie, roszczenia ładunkowe, zajmujemy się też spedycją i transportem lądowym, ze szczególnym uwzględnieniem transportu kolejowego.

Ponadto obsługujemy także podmioty portowe oraz stocznie, a zatem można powiedzieć, że uczestniczymy w całym „życiu” statku, od zawarcia kontraktu na jego budowę, poprzez jego rejestrację, eksploatację w żegludze i towarzyszące temu spory i zdarzenia, aż po sprzedaż czy złomowanie. W przypadku portów natomiast to także kwestie cywilno- i administracyjnoprawne, dzierżawa terenów portowych i nabrzeży, przeładunek towarów. Cały rynek morski to system naczyń połączonych, a każdy z elementów to specjalistyczna branża wymagająca indywidualnego podejścia i odpowiedniego doświadczenia, a my w MCLO staramy się je objąć swoją opieką.

Z drugiej zaś strony na profil działalności – jak w przypadku wszelkiego rodzaju usług – wpływają oczekiwania klientów. Relacja na linii klient-prawnik jest relacją specyficzną, opartą na dużej dozie zaufania, często budowanego przez wiele lat. Dlatego też świadczymy kompleksową obsługę korporacyjną naszych klientów, od spraw rejestrowych po obsługę dużych transakcji, badanie due diligence, M&A czy obsługę podatkową. Dzięki temu jesteśmy w stanie lepiej poznać klienta, który trafił do nas z problemem prawno-morskim, a następnie powierzył nam prowadzenie także innych swoich spraw. Mamy w MCLO spory zespół zaangażowanych w swoją pracę prawników przedstawiający idealny balans pomiędzy wieloletnim doświadczeniem i młodzieńczym entuzjazmem – ta mieszanka sprawia, że jesteśmy w stanie podejmować nowe wyzwania, także te wykraczające poza zakres naszej codziennej pracy.

Ale MCLO to także publikacje, m.in. na łamach naszego serwisu gospodarkamorska.pl

W rzeczy samej, prawnicy MCLO udzielają się regularnie zarówno na naszej stronie internetowej, blogu, piszą artykuły, które wydawane są przez naszą kancelarię w publikatorze o nazwie Newsletter, a także w branżowych magazynach i portalach internetowych. Działalność ta jest naturalną konsekwencją nieustannego zgłębiania wiedzy, a zdobytą wiedzą i doświadczeniem należy się dzielić, bo jeżeli robić to umiejętnie, może być to z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych. Dlatego też angażujemy się w konferencje naukowe w kraju i zagranicą, z wielką radością obserwujemy rozwój flagowej szczecińskiej inicjatywy tj. Międzynarodowego Kongresu Morskiego, który w tym roku odbył się już po raz trzeci i śmiało mogę powiedzieć, że urasta do rangi najważniejszego tego typu wydarzenia dla branży morskiej. Ponadto jako kancelaria sami organizujemy niemal co roku seminaria naukowe, na które staramy się zapraszać najznamienitszych prawników morskich z całego świata – np. w październiku br. będą to specjaliści od kontraktów stoczniowych z londyńskiej kancelarii Curtis, Davis & Garrard.

Czego zatem życzyć z okazji tego jubileuszu?

To było bardzo intensywne 20 lat, czas bezprecedensowych, burzliwych przemian dla Polski i w tych niełatwych warunkach udało się zbudować w MCLO prawdziwy zespół nieprzypadkowych ludzi, którzy tworzą zgraną „załogę naszego statku”. Oby kolejne 20 lat potwierdzało, tak jak dotychczas, że ten „statek” obrał właściwy kurs i będzie się na nim utrzymywał bezpiecznie zawijając do kolejnych portów.


*Mec. Marek Czernis jest radcą prawnym przy OIRP w Szczecinie. Założyciel i partner zarządzający Kancelarii (od 1995 r.). Członek Komisji Prawa Morskiego Polskiej Akademii Nauk, Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Morskiego oraz Polskiego Stowarzyszenia Prawa Morskiego. Arbiter Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarki Morskiej w Gdyni. Odbywał staże zawodowe m.in. w kancelariach prawniczych: Haight, Gardner Poor & Havens (Nowy Jork) oraz Middleton Potts (Londyn). Autor licznych publikacji z zakresu prawa morskiego.

Partnerzy portalu

KONFERENCJA_PRAWA_MORSKIEGO_UG_2024
legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.