W Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju ważne jest likwidowanie barier administracyjnych, budowanie zaufania państwa do przedsiębiorcy i przedsiębiorcy do państwa - powiedziała we wtorek wiceminister MIiR, pełnomocnik rządu ds. MŚP Andżelika Możdżanowska.

Wiceszefowa resortu inwestycji i rozwoju uczestniczyła we wtorek w debacie "Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju stymulatorem gospodarczym w Polsce" zorganizowanej przez Nasz Dziennik i Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP).

Jak przypomniała, SOR jest realizacją "głównej krajowej strategii rozwojowej, która określa zasady, cele, priorytety rozwoju kraju z perspektywą do roku 2030".

"Oczekiwany efekt SOR to wzrost zamożności Polaków oraz zmniejszenie liczby osób zagrożonych ubóstwem czy wykluczeniem społecznym" - wskazała.

Realizacji tego ma służyć m.in. "zwiększanie konkurencyjności gospodarki poprzez innowacje, eksport, poprzez wzrost wartości kapitałów uruchamianych w inwestycje w sektorze przedsiębiorstw".

"W SOR jest dziewięć zasadniczych strategii, które dotyczą obszarów szczególnie wrażliwych - które nasze państwo mają uplasować na rynku konkurencyjnym" - zaznaczyła. Podkreśliła, że te wszystkie działania "są projektowe, łatwe do zdiagnozowania w realizacji. Dlatego tak konsekwentnie wdrażane". Przypomniała, że np. 30 kwietnia wchodzi w życie jeden z takich projektów - Konstytucja Biznesu, pakiet pięciu ustaw, "który wychodzi na przeciw oczekiwaniom wszystkim przedsiębiorców". "To nowa ustawa, która zastępuje Ustawę o swobodzie działalności gospodarczej (...). Wprowadza konkretne rozwiązania, które będą służyły działaniom proprzedsiębiorczym. A kolejnym elementem jest np. zapowiadany projekt mała firma, mały ZUS" - mówiła.

Możdżanowska podkreśliła, że w SOR przewidziane jest "1,5 bln zł wdrożenia funduszy publicznych, do tego 0,6 bln zł jeśli chodzi o fundusze UE i środki prywatne". "Ważnym aspektem przy zaangażowaniu samorządów terytorialnych jest ponad 570 mld zł, które również będą zagospodarowane w kwestii dedykowanych projektów, aby zrównoważony rozwój dla wszystkich Polaków mógł przynieść zakładane efekty, tak żeby nasze małe ojczyzny korzystały ze wzrostu zamożności i naszego dobrobytu" - zaznaczyła.

Prezes ARP Marcin Chludziński zwrócił uwagę, że jednym ze "zidentyfikowanych deficytów w SOR" jest pułapka średniego rozwoju. Dodał, że w tym obszarze "sporo się dzieje", np. średnie realne wynagrodzenia rosną. "W SSE obserwujemy, że to pracodawcy wychodzą z podwyżkami wynagrodzeń, żeby konkurować o pracownika" - powiedział.

Biorący udział w dyskusji ekonomista Cezary Mech odniósł się natomiast do pułapki przeciętnego produktu, przejawiającej się w eksporcie. Przypomniał, że "jeden kilogram polskiego eksportu to 1,7 euro, niemieckiego 5 euro, a szwajcarskiego 6 euro". Mówiąc o pułapce średniego dochodu wskazał na "wielokrotnie niższą cenę pracy w Polsce" i inwestycje na poziomie 20,3 proc. PKB w porównaniu z 21,3 proc. w OECD. "Jeśli chodzi o inwestycje, czyli to co będzie miało wpływ na przyspieszenie albo spowolnienie przyrostu gospodarczego w przyszłości to spadliśmy do ok. 17 proc. , czyli do poziomu najniższego od dziesięcioleci" - wskazał. Zaznaczył, że potrzebujemy 5 bln zł. nakładów, żeby dogonić pod względem środków trwałych kraje Zachodniej Europy.

Mech wskazał też na brak równowagi finansowej i kapitałowej. "Ilość inwestycji zagranicznych w Polsce wzrosła. A rezerwy NBP, które są głównymi naszymi aktywami zagranicznymi zmalały z przyczyn związanych z transferami imigrantów, a z drugiej strony - procesem polonizacyjnym" - przekonywał.

Z krytyką SOR nie zgodził się prezes ARP. "To jest pierwszy usystematyzowany plan, który diagnozuje i wytycza długofalowe kierunki" - zaznaczył. Przypomniał, że w przeszłości Polska wplotła się w europejski łańcuch dostaw, "ale na etapie dostarczania elementów do składania wysokiej wartości dodanej" i trzeba to zmienić. "Dlatego ta strategia ma perspektywę roku 2030 bo tyle czasu trzeba, żeby osiągnąć realne wyniki i zmiany" - podkreślił. Wyjaśnił, że "po to jest dostępny na rynku kapitał w różnych instrumentach, po to repolonizacja sektora bankowego, żeby dostępność do impulsów rozwojowych, do pieniądza, była coraz większa".