Południowokoreański minister ds. zjednoczenia zaprzeczył w czwartek, jakoby rząd w Seulu rozważał zniesienie sankcji nałożonych na Koreę Płn. po zatopieniu południowokoreańskiego okrętu w 2010 roku. O takich rozważaniach informowała w środę szefowa MSZ.

„Nie została przeprowadzona żadna szczegółowa analiza (możliwości zniesienia sankcji)” - powiedział parlamentarzystom minister ds. zjednoczenia Czho Miung Kiun. Dodał jednak, że w celu realizacji wspólnych przedsięwzięć z Koreą Północną w związku z ociepleniem dwustronnych relacji „podejmujemy środki w sposób elastyczny”.

Dzień wcześniej szefowa południowokoreańskiej dyplomacji Kang Kiung Wha wspomniała, że jej resort w porozumieniu z innymi agencjami rządowymi analizuje możliwość zniesienia tzw. sankcji z 24 maja, nałożonych na Pjongjang po zatopieniu przez Koreę Płn. południowokoreańskiego okrętu na Morzu Żółtym wiosną 2010 roku. Według Kang ewentualne zniesienie tych ograniczeń miałoby być symbolicznym gestem na rzecz dalszej poprawy dwustronnych stosunków.

Restrykcje z 24 maja, wprowadzone przez poprzedni, konserwatywny rząd Korei Płd., uniemożliwiają praktycznie jakąkolwiek współpracę z Koreą Płn., za wyjątkiem pomocy humanitarnej. W najważniejszych kwestiach, takich jak zakaz handlu i inwestycji, pokrywają się one z międzynarodowymi sankcjami nałożonymi na Koreę Płn. przez Radę Bezpieczeństwa ONZ za prowadzone przez ten kraj zbrojenia nuklearne i rakietowe.

Wypowiedź Kang ostro skomentował w środę prezydent USA Donald Trump. „Nie zrobią tego bez naszej zgody. Niczego nie robią bez naszej zgody” - powiedział amerykański przywódca, pytany o możliwość zniesienia sankcji przez Koreę Płd. Jak podaje agencja Yonhap, użycie przez Trumpa słowa „zgoda” wzbudziło w Korei Płd. kontrowersje ze względu na jego „negatywne konotacje w relacjach międzypaństwowych”.

Rzecznik południowokoreańskiego MSZ odmówił komentarza w sprawie wypowiedzi Trumpa. Niewymieniony z nazwiska urzędnik tego resortu ocenił jednak w rozmowie z południowokoreańską agencją prasową, że prezydent USA mógł nie zdawać sobie sprawy z pełnego kontekstu wypowiedzi Kang. „Wydaje się, że (Trump) powtórzył swoje ogólne stanowisko w sprawie sankcji przeciwko Korei Płn.”, a nie odnosił się konkretnie do sankcji z 24 maja – powiedział ten urzędnik.

Waszyngton i jego sojusznicy starają się przy pomocy sankcji zmusić Pjongjang do denuklearyzacji. Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do rezygnacji z broni jądrowej, ale konkretne kroki w tym kierunku uzależnił od działań USA. Obecnie obie strony prowadzą rozmowy na temat organizacji drugiego szczytu Trump-Kim.

Północnokoreańscy urzędnicy naciskają na złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych, do czego namawiali niedawno również dyplomaci chińscy i rosyjscy. USA wykluczają jednak jakiekolwiek ustępstwa, zanim osiągnięta zostanie „całkowita, możliwa do zweryfikowania i nieodwracalna denuklearyzacja” Korei Płn.