• <

Gdańskie firmy w strachu. Drastyczne podwyżki opłat

Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Gdańskie firmy w strachu. Drastyczne podwyżki opłat

Partnerzy portalu

Gdańskie firmy w strachu. Drastyczne podwyżki opłat - GospodarkaMorska.pl

Władze Gdańska przez lata nie aktualizowały opłat za użytkowanie wieczyste nieruchomości skarbu państwa. Po kontroli wojewody ok. 4 tysięcy firm w Gdańsku dostało podwyżki - nawet o 500 proc.

Pod koniec ub. roku ok. 4 tysięcy firm i innych podmiotów otrzymało z Urzędu Miasta Gdańska pismo z nakazem zapłaty za użytkowanie wieczyste nieruchomości skarbu państwa. Wielu adresatów pism przeżyło szok, bo wysokość tej opłaty podskoczyła nawet o 500 procent.

Adresaci to bardzo różne podmioty - zarówno małe, rodzinne firmy, warsztaty, zakłady rzemieślnicze, punkty lotto, stacje benzynowe, jak i instytucje samorządowe, średnie przedsiębiorstwa produkcyjne, aż po największe gdańskie spółki. Według naszych informacji na liście znajduje się m.in. Grupa Lotos (podwyżka opłat od 37 do 100 procent), Energa Operator (podwyżka od 200 do 300 proc.), Stocznia Gdańska (podwyżka o 112 proc.), Stocznia Wisła (podwyżka o 530 proc.), Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy (podwyżka - 400 proc.), Mostostal (podwyżka - 130 proc.), Orbis (podwyżka od 54 do 100 proc.), sklepy Lidl (podwyżka od 20 do 200 proc.), PERN (podwyżka - 260 proc.), GIWK (podwyżka - 200 proc.).

Dlaczego użytkownicy wieczyści dostali teraz tak duże podwyżki? Decyzje zapadły po ubiegłorocznej kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Wojewodowie od kilku lat sprawdzają, jak samorządy w całej Polsce aktualizują te opłaty, i niemal wszędzie wykazują zaniedbania. Wcześniej do podniesienia opłat zobligowano m.in. władze Gdyni i Sopotu. Teraz przyszła kolej na Gdańsk.

Nieprawidłowości i milionowe straty

Na początku marca ub. roku urzędnicy wojewody przeprowadzili kontrolę w Wydziale Skarbu Urzędu Miasta w Gdańsku w zakresie gospodarowania nieruchomościami skarbu państwa.

Kontrolerzy wojewody wykazali, że urzędnicy miasta nie dysponowali aktualnym wykazem gruntów skarbu państwa oddanych w użytkowanie wieczyste; nie został opracowany coroczny plan aktualizacji opłat; opłaty z tego tytułu naliczane były w sposób nieprawidłowy i wyrywkowy, a opóźnienia w aktualizacji opłat sięgały od 8 do nawet 20 lat (!). W wystąpieniu pokontrolnym urzędników wojewody czytamy:

"W związku z tym, że aktualizacje były dokonywane dopiero po tak długim okresie czasu (...) wpływy do budżetu Skarbu Państwa zostały znacznie obniżone, a zatem naruszono przepis art. 12 ustawy o gospodarce nieruchomościami, który zobowiązuje organ działający za Skarb Państwa do gospodarowania nieruchomościami w sposób zgodny z zasadami prawidłowej gospodarki. W tym momencie nie do oszacowania są utracone dochody dla Skarbu Państwa wynikające z braku systematycznej aktualizacji opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Można jedynie przypuszczać, mając na względzie rozmiar zasobu Skarbu Państwa, którym gospodaruje Prezydent Miasta Gdańska oraz uzyskiwane z tego tytułu dochody, że wartości te liczone powinny być w milionach złotych zarówno dla Skarbu Państwa, jak również i dla Prezydenta Miasta Gdańska".

Urzędnicy wojewody nie chcieli nam dokładnie oszacować, ile milionów złotych mógł stracić skarb państwa i miasto na nieprawidłowym naliczaniu opłat. - Dokładne straty da się oszacować po trzech latach, gdy zaczną obowiązywać nowe stawki - stwierdza Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego.

Zwrócona dotacja po błędnej interpretacji pisma wojewody

Dlaczego gdański magistrat przez tyle lat nie aktualizował stawek opłat za użytkowanie wieczyste na gruntach skarbu państwa? O komentarz zwróciliśmy się do Urzędu Miasta, prosząc, aby w tej sprawie wypowiedziała się skarbnik miasta lub odpowiedzialny wiceprezydent.

Otrzymaliśmy odpowiedź Tomasza Lechowicza, dyrektora Wydziału Skarbu Urzędu Miejskiego w Gdańsku: "Poza przypadkami, w których użytkownicy wieczyści zapłacili za cały okres ustanowionego na ich rzecz prawa użytkowania wieczystego gruntu, aktualizacji opłat dokonuje się co roku (natomiast nie dokonuje się co roku temu samemu użytkownikowi wieczystemu w stosunku do tego samego gruntu). Aktualnie (od października 2011 r.) aktualizacje w stosunku do tego samego użytkownika wieczystego i w stosunku do tego samego gruntu należy przeprowadzać nie częściej niż raz na trzy lata, jeżeli wartość nieruchomości ulegnie zmianie. Użytkownik wieczysty ponosi opłatę roczną bez względu na to, czy była aktualizowana, czy też nie. Użytkownik wieczysty ma możliwość nabyć lub przekształcić to prawo na własność. Prowadzenie dość kosztownej bieżącej analizy, aby w stosunku do konkretnej nieruchomości uzasadnić aktualizację wysokość opłaty z uwagi na wzrost jej wartości, jest oczywiście możliwe, ale najważniejszą przesłanką ustanowienia użytkowania wieczystego nie jest fiskalizm, ale okoliczność, że użytkownik wieczysty ma korzystać z nieruchomości zgodnie z umową, a po upływie okresu użytkowania wieczystego nieruchomość wraca do jej właściciela".

W wystąpieniu pokontrolnym urzędników wojewody czytamy, że prezydent Gdańska w odpowiedzi na ich zastrzeżenia wyjaśnił, iż "powodem braku systematycznej aktualizacji opłat są: za małe dotacje przyznawane corocznie na gospodarkę nieruchomościami skarbu państwa, za mała liczba etatów oraz konieczność realizacji szeregu innych zadań z zakresu administracji rządowej".

Tłumaczenia te jednak urzędnicy wojewody również podważyli, wskazując, że w latach 2009-2013 miasto dostało dotację na zadania dotyczące gospodarki nieruchomościami skarbu państwa. Tyle że dotacja ta, w kwocie 625 tys. zł, została przez miasto... zwrócona na skutek błędnej interpretacji pisma wojewody. Miasto twierdziło, że wojewoda zażądał zwrotu dotacji, tymczasem urzędnicy wojewody napisali, że ich szef jedynie "zwrócił się z prośbą o niezwłoczne informowanie o niewykorzystaniu przyznanej dotacji".

Przedsiębiorcy w szoku, odwołują się do SKO

Po kontroli wojewody gdański Urząd Miasta zaktualizował stawki opłat i przedsiębiorcy na przełomie roku dostali nakazy zapłaty według nowych stawek. Dla wielu tak wysoka podwyżka to poważny problem.

- Giganci, jak Lotos, sobie poradzą, ale małe i średnie firmy mają kłopot - mówi Zbigniew Canowiecki, prezes Pracodawców Pomorza, największej lokalnej organizacji pracodawców. - Od kilku tygodni przychodzą do mnie pracodawcy i skarżą się na te podwyżki. Wszyscy podkreślają, że gdyby opłaty były aktualizowane co roku o określony procent, to wtedy mogliby to z wyprzedzeniem zaplanować w swoich budżetach. Nawet podwyżka rządu 10-20 procent rocznie byłaby akceptowalna, jeśli dałoby się ją przewidzieć, bo w biznesie przewidywalność jest bardzo ważna. A tu nagle dostali podwyżkę o kilkaset procent i wielu było w szoku, szczególnie ci, którzy mają duże hale produkcyjne i dla nich będzie to znacząca podwyżka kosztów produkcji. To z kolei może się odbić na ich konkurencyjności na ogólnopolskim rynku. Będziemy wkrótce rozmawiać z prezydentem Adamowiczem, co można w tej sytuacji zrobić, jak pomóc przedsiębiorcom, którzy najbardziej te podwyżki odczuli.

Od decyzji urzędu przedsiębiorcy mogą odwoływać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jak się dowiedzieliśmy, do SKO trafiło już sporo takich odwołań. Sytuację tak drastycznych podwyżek opłat przewidziała również ustawa o gospodarce nieruchomościami.

W art. 77 ustawy czytamy: "W przypadku gdy zaktualizowana wysokość opłaty rocznej przewyższa co najmniej dwukrotnie wysokość dotychczasowej opłaty rocznej, użytkownik wieczysty wnosi opłatę roczną w wysokości odpowiadającej dwukrotności dotychczasowej opłaty rocznej. Pozostałą kwotę ponad dwukrotność dotychczasowej opłaty (nadwyżka) rozkłada się na dwie równe części, które powiększają opłatę roczną w następnych dwóch latach. Opłata roczna w trzecim roku od aktualizacji jest równa kwocie wynikającej z tej aktualizacji".

Źródło:
Gazeta Wyborcza

Partnerzy portalu

KONFERENCJA_PRAWA_MORSKIEGO_UG_2024
legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.