Eurozłoty - po przekroczeniu we wtorek po raz pierwszy w 2018 roku poziomu 4,18 - będzie w najbliższych dniach kontynuował wzrosty w kierunku 4,20 - oceniają eksperci. Ich zdaniem polskie papiery skarbowe nie powinny w najbliższym czasie ulegać przecenie.

Złoty - zgodnie z przewidywaniami analityków - od początku bieżącego tygodnia podlega deprecjacji, kurs EUR/PLN przekroczył we wtorek poziom 4,18, co jest najwyższym pułapem od 29 grudnia 2017 roku.

Analitycy spodziewają się dalszego osłabienia polskiej waluty.

"W ciągu tygodnia-dwóch spodziewamy się korekty i wzrostu EUR/PLN do okolic oporu na 4,20. (...) według naszych szacunków krajowa waluta jest bliska przewartościowania" - napisali w tygodniku ekonomiści ING Banku Śląskiego.

"Złotemu prawdopodobnie nie pomogą też komentarze po posiedzeniu RPP. Większe osłabienie na razie pozostaje mało prawdopodobne. Sentyment dla walut rynków wschodzących pozostaje dość dobry, inwestorzy nie obawiają się też skutków konfliktu z UE ani rekonstrukcji rządu" - dodali.

Konferencja po dwudniowym posiedzeniu RPP odbędzie się w środę, o godz. 16.00.

RYNEK DŁUGU

Ekonomiści BZ WBK wśród czynników mogących podtrzymać tendencję umocnienia polskich obligacji wymieniają podtrzymanie gołębiej retoryki przez RPP. Wskazują przy tym na fakt, iż nawet pozytywne informacje z rynków bazowych nie powinny znacząco przecenić polskich papierów.

"Wsparcie dla krajowych obligacji powinna przynieść konferencja RPP, gdzie podobnie jak miało to miejsce na poprzednich konferencjach zostanie zapewne podkreślona determinacja NBP w utrzymaniu stóp na bieżącym poziomie co najmniej do IV kwartału bieżącego roku. W uzasadnieniu tego stanowiska pomogą prezesowi ostatnie dane inflacyjne. Również globalne rynki długu nie powinny negatywnie wpływać na wyceny krajowych papierów. W tym tygodniu dane kalendarza bazowych rynków będą raczej zaskakiwać pozytywnie, jednak widać, że inwestorzy nie widzą już dużo miejsca dla wyraźnych wzrostów dochodowości" - napisali w raporcie.

Dodali, że na dobre perspektywy dla krajowych obligacji wskazuje także spory popyt na ostatniej aukcji.