Złoty może w najbliższych dniach tracić na wartości i podążać w relacji do euro w kierunku istotnych poziomów 4,33-34 - oceniają eksperci. Ich zdaniem, potencjał do dalszego spadku rentowności krajowych SPW wyczerpuje się.

RYNEK WALUTOWY

"Wydaje mi się, że na dłuższą metę poziom 4,30 dla EUR/PLN nie będzie skutecznie powstrzymywał wzrostów kursu. Ważniejszym poziomem oporu dla eurozłotego jest 4,33/4,34, bo za każdym razem, gdy wchodzimy nieco wyżej - od razu następuje powrót. Myślę, że w nieco dłuższej perspektywie poziom 4,33 będzie tym, wokół którego EUR/PLN będzie się poruszał" - powiedział PAP Biznes Jarosław Kosaty, strateg walutowy PKO BP.

"Niekorzystny dla złotego jest układ fundamentalny - słabsze PKB Chin powoduje wzrost niepokojów dotyczący skutków wojen handlowych. Te globalne czynniki i jastrzębi Fed mogą zmniejszać ewentualny potencjał aprecjacyjny złotego. Złoty może więc stracić na wartości jeszcze kilka gorszy" - dodał.

RYNEK DŁUGU

"Od kilku dni rentowności pozostają w umiarkowanym trendzie spadkowym. Dziś również dochodowości spadają i - co ciekawe - dzieje się to w towarzystwie obniżających się rentowności na świecie. W poprzednich dniach naszym papierom pomagały głównie czynniki krajowe - słabsze dane makroekonomiczne i łagodne wypowiedzi ze strony członków RPP. A dziś na świecie mamy ucieczkę od ryzyka i akcji" - powiedział Arkadiusz Urbański, analityk rynku długu z Banku Pekao.

Zdaniem analityka, pole do dalszego spadku rentowności krajowych SPW wyczerpuje się.

"W scenariuszu bazowym zakładam, że to, co dokonuje się od kilu dni na polskiej krzywej dochodowości jest w miarę dużym ruchem, który powinien powoli się wyczerpywać" - powiedział.

"W czwartek mamy EBC, który mógłby trochę zamieszać. Ale przyjmuję bazowo, że Mario Draghi powtórzy, że nie ma co spieszyć się z początkiem podwyżek stóp w strefie euro (...). Taki przekaz nie powinien nic zmienić" - dodał.