W najbliższych dniach złoty może oddać część ostatnich zysków, a kurs EUR/PLN może kierować się w stronę 4,32 - ocenia Marcin Sulewski z Santander Bank Polska. Jego zdaniem, przyszły tydzień nie powinien przynieść dużych zmian na krajowym rynku długu, a ewentualny negatywny wpływ decyzji Fed będzie ograniczony przez popyt krajowych inwestorów.

"Po aprecjacji, którą obserwowaliśmy wcześniej w tym tygodniu, spadki EUR/PLN zatrzymały się i teraz widzimy korektę umocnienia złotego. To wszystko dzieje się pomimo tego, że indeksy giełdowe w Europie dziś wyraźnie rosną oraz pomimo tego, że przez dwa dni z rzędu kurs EUR/USD również rósł. Według mnie jest to wskazówka, że potencjał do dalszego umocnienia złotego do euro powoli się wyczerpuje w krótkim terminie " - powiedział Sulewski.

"Kurs EUR/PLN nie zdołał na dobre przebić wrześniowego minimum, które zostało ustanowione na początku miesiąca. Odbił się od poziomu ok. 4,2830. Sądzę, że w nadchodzących dniach złoty może oddać część ostatnich zysków. EUR/PLN mógłby się skierować w stronę ok. 4,32" - dodał.

RYNEK DŁUGU

Zdaniem Sulewskiego, nadchodzący tydzień nie powinien przynieść dużych zmian rentowności na krajowym rynku długu, a ewentualny negatywny wpływ decyzji Fed na krajowe obligacje będzie ograniczony.

"W przyszłym tygodniu mamy decyzję Fed odnośnie stóp procentowych (w środę - PAP). Ta podwyżka jest już wyceniona. Rynek wycenia też jeszcze jedną podwyżkę w horyzoncie do końca roku. Widzimy pewne ryzyko, że ta decyzja mogłaby wywołać niewielką presję na wzrost rentowności w krótkim terminie. Ale widać też, że ostatnio krajowe instytucje są aktywne na rynku obligacji, więc ten ewentualny negatywny wpływ decyzji Fed na krajowe obligacje będzie ograniczony, ponieważ stabilizująco działa popyt krajowych inwestorów" - powiedział.

"W przyszłym tygodniu rentowność 10-latki może utrzymać się ok. 3,25 proc." - dodał.

Sulewski zauważył, że krajowy rynek długu w ostatnich dniach był odporny na wzrost rentowności na rynkach bazowych i w kraju rentowności utrzymały się poniżej lokalnych maksimów ustanowionych na przełomie sierpnia i września.