Rok temu opisywaliśmy historię 46-letniej Amandy Teague z Downpatrick w Irlandii Północnej. Zarabiała na życie wcielając się w rolę Kapitana Jacka Sparrowa. Poprzez swoją pracę miała przyciągnąć uwagę haitańskiego pirata z XVIII w., który został stracony za liczne kradzieże i morderstwa. Po dwóch latach znajomości postanowiła wziąć ślub z 300-letnim duchem. Dziś tej decyzji żałuje i ogłasza rozstanie.

To miała być historia rodem z filmu romantycznego z elementami fantastyki. 46- latka przez sześć lat żyła w klasycznym związku małżeńskim. Z byłym mężem mają nawet pięcioro dzieci. Po rozpadzie związku, nie udało jej się znaleźć partnera. Co więcej, jak sama mówiła - prawdziwym światem była zwyczajnie znudzona. Amanda zaczęła więc szukać bratniej duszy w zaświatach. Jej romans rozpoczął się zwyczajnie. Pewnej nocy w 2014 roku, leżała w łóżku i poczuła nagle jak energia mężczyzny pojawia się obok niej. Wybrankiem był Jack, pirat z XVIII w.

Po dwóch latach, para zdecydowała się na ślub. O szczegółach ich życia prywatnego możecie przeczytać w naszym wcześniejszym materiale TUTAJ. Ceremonia odbyła się na łodzi, w obecności najbliższych przyjaciół. W rolę 300-letniego ducha wcieliło się medium.

Niedawno, Irlandka ogłosiła za pośrednictwem swojego twittera, że małżeństwo dobiegło końca. Jak wyjaśniała na łamach "Inside Edition"- duch zaczął ją wykorzystywać. Istoty pozaziemskie mają potrzebować do swojego "życia" energii ludzi i tylko dzięki niej mogą istnieć w naszym świecie. Amanda twierdzi, że były mąż wysysał z niej energię powodując poważne problemy ze zdrowiem. Co ciekawe, problemy miały zacząć się zaledwie dwa tygodnie po ślubie. Kiedy Irlandka postanowiła skonfrontować męża ze swoimi podejrzeniami - "stał się agresywny i pokazał swoją prawdziwą, okropną naturę".

Large ubiega się o unieważnienie małżeństwa, jak deklaruje - jest gotowa poddać się w tym celu egzorcyzmom.